sobota, 13 lutego 2016

#1

Była bardzo wczesna godzina.  W szkole byłam tylko ja i kilku chłopaków.
Weszłam na drugie piętro i skierowałam się do łazienki.
Był poniedziałek wiec sprzątaczki dopiero przychodziły.
W łazience było strasznie zimno, mój oddech szybko stawał sie obłokiem, który po chwili znikał.
Od razu pożałowałam, że nie wzięłam żadnej bluzy.
Podeszłam do grzejnika. Był zakręcony ale klimatyzacja włączona na maksa.

Trzęsąc sie z zimna podeszłam do kabin.
Lekki szron osiadł na drzwiach.  Szarpnęłam za klamkę. Zamknięte.

Zdziwiona spojrzałam w dół.  Na podłodze była zamarznieta plama krwi.

Mój krzyk rozległ sie po szkole bardzo szybko.  Kilku nauczycieli oraz chłopaków przebiegło do łazienki. Zobaczyli plame krwi oraz mnie jak siedzę skulona pod ścianą. 
Wskazałam na kabine.
Sprzątaczka szybko wyjeła zapasowe klucze i otworzyła drzwi.

Obok ściany leżała dziewczyna.  Plama krwi wypływała z rany na brzuchu.
Od razu rozpoznałam dziewczynę.
Zuza z maturalnej klasy.
Miała brązowe włosy które skręcały sie w loki.  Miała na sobie fioletowa bluzkę oraz czarne rurki. Bluzka lekko sie podniosła i odsłoniła pępek w którym był kolczyk.
Na brzuchu była również szrama lekko zamarznieta.
-Maks wyprowadź Emilke. -powiedział profesor.
Pamiętam tylko jak ktoś chwycił mnie za ramiona i wyprowadził z łazienki.
Dostałam ciepła bluzę od Maksa oraz gorąca herbatę.

-w porządku?  - zapytał Maks pobierając ramiona. 
Kiwnęłam głową.
Przyjechała karetka oraz ludzie z kostnicy.  Niestety zebrali sie tez uczniowie. Sensacja była niesamowita. Przecież nie codziennie idziesz do szkoły a tu trup.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz